EKOTON

Musimy usunąć azbest
Rozmowa z dr Grzegorzem Chocianem, prezesem zarządu Ekoton, współorganizatorem konferencji "Azbest zabija! Ale nie każdego..."

- O szkodliwości azbestu nikogo nie trzeba przekonywać. Trzeba się go jak najszybciej pozbyć. Do tej pory udało się usunąć zaledwie 1,7 tys. ton na ok. 665 tys. ton na Podkarpaciu.
- Pozbycie się azbestu jest trudne. Wszystko przez to, że proces jego usuwania i bezpiecznej utylizacji jest bardzo drogi. To oznacza w praktyce, że jeżeli nie mamy źródeł dofinansowania, odwlekamy decyzję o usunięciu azbestu. Dopiero niedawno uruchomiono programy dofinansowujące proces usuwania azbestu.

- Na usunięcie azbestu w Polsce trzeba ok. 48 mld zł. Czy uda się zdobyć tyle pieniędzy?
- To jest pewien szacunek. Jeśli nawet pomylono się o kilka miliardów, jest to i tak gigantyczna kwota, na którą musiałyby się złożyć nie tylko pieniądze budżetowe, ale też prywatne. W większości przewiduje się, że będą to środki prywatne. To poważny problem. Jeśli mieszkańcy nie będą w stanie tego sfinansować, to co? Okaże się, że będzie rok 2032 i nadal będziemy mieć azbest w Polsce.

- Ile trzeba pieniędzy, aby usunąć azbest z Podkarpacia?
- Tak do końca nie wiadomo, ile jest azbestu. Inwentaryzacja odbyła się na zasadzie kopiuj-wklej, czyli z innych samorządów. Na pewno są to grube miliony. 

- Czy jest szansa, że te kwoty będą niższe?
- Jest. Usunięcie 1 m sześc. azbestu kosztuje ok. 7 tys. zł. Tyle, jeśli przygotowujemy zespół pracowników, urządzenia i ubrania jednorazowe, przygotujemy odpowiednio też teren po to, by zdjąć mały dach. Są to nie tylko koszty zdjęcia azbestu i jego składowania, ale też wszystkich działań zgodnych z wytycznymi krajowymi i unijnymi. Cena może spaść nawet do 3 tys. zł, jeśli byłby to system bardziej powszechny i więcej typu przedsięwzięć było realizowanych np. w ciągu miesiąca.

Źródło: