Azbest zamiast na wysypisko trafia do lasów


Gminy na Podkarpaciu niechętnie pomagają mieszkańcom usuwać szkodliwy azbest. 7 tys. zł trzeba wydać, żeby pozbyć się zaledwie 1 m sześc. substancji.


(Fot. Bartłomiej Pucko, Źródło: Nowiny24)

Usuwanie azbestu jest bardzo kosztowne. Mało kogo stać, aby opłacić z własnej kieszeni taka operację, więc często niebezpieczne odpady lądują po prostu w lesie

Ma on zniknąć z naszych gospodarstw do 2032 r. Mieszkańcy nie mają na to pieniędzy, więc podrzucają odpady do lasów.

- Co z tego, że udało mi się ściągnąć stary dach. Zmieniło się tylko tyle, że zamiast eternitu na dachu, mam go pod domem. Gmina nie znalazła pieniędzy na jego wywiezienie i utylizację. Jeśli nie będzie miała kasy w przyszłym roku to eternit wyląduje pod Urzędem Gminy - denerwuje się mieszkanka gminy Łańcut.

Kosztowne usuwanie azbestu

Na Podkarpaciu zalega ponad 600 tys. ton azbestu. Do tej pory udało się usunąć zaledwie 1,7 tys. ton. Nic dziwnego. Pozbycie się tej szkodliwej substancji nie jest łatwe. Trzeba nie tylko wynająć specjalną firmę, która go usunie, ale też przewieźć na specjalne składowisko. A tych ostatnich jest w naszym województwie raptem dwa w Młynach i Pysznicy. Dochodzą więc koszty transportu. W sumie na usunięcie zaledwie 1 m sześc. azbestu trzeba wydać ok. 7 tys. zł. Jest to zadanie nie tylko kosztowne, ale też niebezpieczne. - Podczas prac unosi się w powietrzu pył azbestu. Jego wdychanie powoduje zmiany rakotwórcze. Dlatego jego usuwaniem powinny zająć się wyspecjalizowane firmy - wyjaśnia Andrzej Adamski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Gminy rzadko pokrywają koszty

Sporo osób, by uniknąć kosztów podrzuca azbest do lasów. Wszystko przez to, że gminy albo nie mają już pieniędzy na transport i utylizację azbestu, albo w ogóle się o nie starały. - Gminy rzadko się starają o te pieniądze, chociaż mogą. Nie wspomagają finansowo swoich mieszkańców w tym przedsięwzięciu, bo rok 2032 r. to nie ich kadencja, więc to nie ich problem -wyjaśnia Grzegorz Chocian, prezes zarządu Ekoton, współorganizator wczorajszej konferencji "Azbest zabija! Ale nie każdego..."

Mieszkańcy muszą się dokładać

Są jednak gminy, które mają pieniądze na utylizację azbestu. M. in. władze Boguchwały przeznaczyły w tym roku 20 tys. zł, Tyczyna 10 tys. zł, a Strzyżowa 20 tys. zł. Pieniądze te są jednak różnie wykorzystywane. Np. burmistrz Strzyżowa pokrywa wszystkie koszty transportu i utylizacji, a w gminie Łańcut mieszkaniec musi się do tego dołożyć. - Wsparcie finansowe jest tu tym bardziej potrzebne, bo eternitem najczęściej są pokryte budynki w gospodarstwach rolników, którzy nie mają pieniędzy na wymianę dachówki - zauważa prezes Chocian.

Źródło:


Aktualności

Prezes EKOTON sp. z o.o. dr Grzegorz Chocian pełnił role eksperta w panelu pt.: „Powódź i susza: czy grozi nam kryzys wodny?”
"Pomosty Przyszłości" to pierwsze wydarzenie w Podlaskiem, które promuje dobre wzorce współpracy między nauką a biznesem doceniając najlepsze instytucje naukowe i osoby, które najlepiej łączą i rozwijają współpracę pomiędzy środowiskami naukowców i biznesu.
W dniu 26.09.2022 r. Beata Gładkowska-Chocian, wiceprezes EKOTON Sp. z o.o. obroniła rozprawę doktorską pt.: „Udział społeczeństwa w ocenie oddziaływania na środowisko a efektywność procesu inwestycyjnego”.
Prezes Zarządu EKOTON sp. z o.o. otrzymał "Odznakę honorową Fundacji Ośrodek Wspierania Ekologii

Strona 1 z 18  > >>



Polityka Cookies